środa, 19 listopada 2014

Nie tylko praca ...

Był papier, był tablet... była nawet ściana .
Dzisiaj chcę Wam pokazać jeszcze coś innego.
Kiedy chodziłam do szkoły aktywnie uczestniczyłam w konkursach plastycznych
( z różnym skutkiem :)) oraz w przygotowywaniu gazetek ściennych.
By uciec od lekcji wf-u zgłaszałam się do malowania plakatów informujących o zawodach sportowych.
Teraz wiem, że ucieczka od sportu wcale nie była słuszna i w dorosłym już życiu staram się sportowe zaległości nadrobić :)
W ten sposób pewne zajęcia nadrabiam, a inne kontynuuję.

Czy też praca w korporacji nie przypomina przypadkiem szkoły ?
Są gwiazdy, są kujony, są buntownicy-romantycy...
Nauczyciele, lepsi i gorsi , z pasji i z obowiązku...
Są nieuki zmieniające szkołę, zawody ( w poszukiwaniu miejsca do parkowania)... Egzaminy i odpytki ;)
Tylko bezkonsekwentnych wagarów nie ma ;)
No więc skoro jest to wszystko, jest tak wiele podobieństw, to czemu ja nie mam wcisnąć się ze swoją "gazetką szkolną " ?
Cały zeszły rok moje rysunki towarzyszyły wybranym artykułom w korporacyjnym miesięczniku. Dzisiaj wzięło mnie na wspominki, a to dlatego, że mój szkic trafił ostatnio do innej zakładowej gazety :)




Tym samym chciałabym obalić mit o korporacyjnych mugolach!
Za firmowymi biurkami często kryją się osoby o "drugim życiu" :
tancerze, muzycy, fotograficy, sportowcy, ogrodnicy, kucharze, krawcowe,
fani motoryzacji, rockowe i artystyczne dusze.
 
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie ! :)

środa, 5 listopada 2014

Trochę inny post ... czyli Puli na "dużym ekranie"

Mimo, że nie raz zdarzało mi się malować po ścianach to ta ekipa w tym rozmiarze występuje pierwszy raz.

Komiks XXXL można zobaczyć w BefitClubs . 

Malowanie, rysowanie, tworzenie w różnych formach jest nieodłączną częścią prawie każdego mojego dnia. 
Gdybym była X-Menem to zamiast krwi w moich żyłach płynęłaby farba akrylowa, a z dłoni wysuwałyby się ołówki i kredki jak ostrza u Wolverine'a  :D
Nie jestem w tym wszystkim precyzyjna, nie pamiętam nazw farb ani oznaczeń ołówków. Moją gumkę do ścierania ciągle szukam po domu bo diabeł ogonem przykrył ;P
Często też od jednego malowania do drugiego moje pędzle schną nieumyte sklejając się ze sobą i nową pracę zaczynam od posprzątania po starej.
Jest to na szczęście taka moja miłość, która wybacza zaniedbania i na co dzień ustępuje jeszcze miejsca innej ;)

Zapraszam Was do obejrzenia fotorelacji z mojej pracy z ostatnich tygodni.