sobota, 26 września 2015

Grzybo(nie)branie

 Sezon grzybowy w pełni - w lasach, zagajnikach, parkach... i na facebooku ;)
 
 Każda pora roku ma swój sezonowy pretekst, który daje nam możliwość
uciec choć na pół dnia za miasto.
Szkoda, że do tego posta nie mogę dodać zapachu iglaków, żywicy i wilgotnego runa.
No, ale w końcu po to jedzie się do lasu ;) 
Odetchnąć pełną piersią i dać odpocząć oczom od codziennego wpatrywania się w monitor.
Podnieść do góry głowę i patrząc na korony drzew, bujać się razem z nimi na wietrze.
Napić się letniej kawy z termosu, gdzieś na pustej ścieżce obserwując zmagania fioletowego żuka...
i przerwać ten błogostan wpadając w pajęczynę :P WZDRYG!

 Fajnie wrócić do domu z imponującym zbiorem :)
Mimo szczerych starań i przedeptania zarośli w których potencjalnie mogą kryć się brązowe kapelusze, rzadko kiedy mogę się pochwalić pełnym koszem.
 Ale, czy po to, tak naprawdę tam jadę ? :)
A Ty ?
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz